Rano pobudka. Pogoda znów kiepska. Śniadanie i spacer nad Konigsee. Ulubione jezioro Ewy Braun.
Słynne na cały świat jezioro przypomina fiord: ma osiem kilometrów długości, do 1250 metrów szerokości, 190 metrów głębokości i jest położone na wysokości 602 metrów n.p.m. między masywami Watzmanna, Jennera i Gotzenalm. Powierzchnia jeziora wynosi 5,2 kilometra kwadratowego. Okolice jeziora Königssee stanowią serce Alpejskiego Parku Narodowego Berchtesgade
Na jeziorze organizowane są wycieczkowe rejsy łodziami o napędzie elektrycznym na półwysep St. Bartholomä. Znajdują się tam słynny kościół pielgrzymkowy, będącym symbolem królewskiego jeziora. Ma bardzo charakterystyczne wieże i występuje na większości bawarskich folderów i pocztówek.
Do przystani prowadzi alejka od parkingu zastawiona straganami i znajdującymi się na parterach bawarskich domków restauracjami i sklepami. Nie mogę sobie odmówic kupna bawarskiego kapelusika z piórkiem. Mogę teraz spokojnie grac w Stawce większej niż życie 2 albo Jak rozpętałem II wojnę światową - Powrót Franka Dolasa:)
Dochodzimy do przystani. (http://tinyurl.com/yzx57by) Jest kilka wariantów podróży, my wybieramy ten z przesiadką na półwyspie. W zależności od pogody i zainteresowania turystów na stateczek trzeba czekac od 15 minut do godziny. My mamy szczęście i w kilkanaście minut jesteśmy na łodzi. Ten czas chłopcy wykorzystują na oglądanie kaczek pływających w jeziorze. Ja mam czas żeby spróbowac odpowiedziec sobie na pytanie dlaczego w szczycie sezonu tak mało młodych Niemców decyduje się zwiedzac te okolice. Rozumiem, że Ibiza jest fajna, ale tu praktycznie widac tylko emerytów!!
Stajemy w kolejce do kas, pogoda trochę się poprawia. Odpowiedzi nie znajduje. Podróż statkiem super, widoki rewelacja. W połowie trasy jeden z załogantów wykonuje solo na trąbce, choc właściwie powinienem napisac, że jest to duet, bo frazę dogrywa echo odbijające się od skał, pionowych wpadających do jeziora.
Po kilku minutach w oddali pojawia się kościół św. Bartłomieja. Na tle imponującej scenerii góry Watzmann wznosi się mały kościółek pielgrzymkowy z czerwonymi kopułami dachu. Otoczona szmaragdowozielonymi wodami jeziora Königssee świątynia była od czasów romantyzmu inspiracją dla licznych malarzy-pejzażystów. Barokowy klejnot w malowniczej scenerii. Zewnętrzny wygląd budowli zdominowany jest przez czerwone kopuły dachu i cebulaste hełmy wieńczące wieże, podczas gdy barokowe wnętrze wzorowane jest na planie katedry w Salzburgu. Rozpościera się stąd piękny widok na wschodnią ścianę Watzmanna.
Samo wnętrze kościółka nie jest rewelacyjne, ale ma klimat. W pobliskiej restauracji można sobie zjeść rybkę.